Skocz do zawartości

Ranking


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.06.2018 w Odpowiedzi

  1. 2 punkty
    Ty zapłaciłes a potem zalowales nie muszę się odmienić sam dałeś mi ofertę 8s
  2. 1 punkt
    Wolny rynek = brak ustalonych cen Jak dla mnie skarga nie ma sensu, następnym razem pytaj ludzi o wartość przedmiotu.
  3. 1 punkt
    @vibild gracz @MagmeN cie nie oszukał on podał cene której za to oczekuje. O wartosc itemów przed kupnem pyta sie zaufanych osob (administracji) Ps. Ja na ssach nie widze ukrycia wartosci houndomite
  4. 1 punkt
    *Uwaga! Tenczowy alert, wike poniosło, streszczenie na końcu. Zalecane zaopatrzenie się w popcorn lub przewinięcie do streszczenia.* Dzieńdobry. Tu randomek z galaktyki, która oddalona jest o 14341325236269 sekstylionów od naszej planety. Dostałam bana za to, iż nastawiałam tony privatów na działce _Yuuki_ i tłumaczyłam to jako znaczenie terenu. Bardzo żałuję swojego bardzo złego i demonicznego czynu, za którego powinnam pójść do piekła. Za wszystkim idzie jednak logiczne wytłumaczenie. Prawda jest taka, iż miałam zamiar zniszczyć owe tabliczki, lecz akurat zagrzała mi się pomidorówka, więc poszłam ją zjeść. Mój wielorybii brzuszek był pusty i darł się na głos. Krzyczał : DAJ MI ZUPE DAJ MI ZUPE!!!! Ja nie chciałam bagatelizować jego słów, więc wzięłam moją najlepszą pod słońcem, ulubioną, w przeważających kolorach tenczy, metalową, dokładniej żelazną z widocznymi śladami miedzi oraz aluminium, mimo swojej ciężkości bardzo poręczną, którą wraz z jednorożcem o kolorach jesieni i lata ochrzciłam imieniem "Zosanna", łyżkę. Zosia jest częścią mojej rodziny, więc ostrożne wyciąganie jej spod poduszki zajęło mi trochę czasu. Nie chciałam też narazić jej na urazy mechaniczne oraz magiowodajne. Szybkim ruchem wstałam z tenczowego krzesła i wsiadłam na swojego rumaka. Podczas podróży natrafiłam na wiele przygód! Spotkałam gobliny, które chciały mi ukraść jednorożca, głodne ogry, a nawet czarne lwy rzygające tenczą! Mijając połowę drogi zauważyłam pana dziadka, który przewalił się o dziurawą drogę i wylał na swoją bluzkę z wizerunkiem pikachu sok pomarańczowy. Nie mogłam go tak zostawić, więc poleciałam do Japonii po nową bluzkę. Po powrocie pana dziadka już nie było... Została tam tylko torebka z jego zakupami oraz jakiś dziwny, trudny do przełamania szyfr. Mówił on: ,,Dowód osobisty''. Za żadne skarby świata nie mogłam go przełamać, ponieważ było tam zbyt dużo informacji... ale przynajmniej mam nową koszulkę!!! Po zabierającej dużo czasu, bolesnej i pełnej korków drodze wreszcie dotarłam do kuchni. Moją ulubioną, najmilszą, najpiękniejszą, bardzo głęboką i dokładnie wyczyszczoną, równie kolorową co przedmiot opisany powyżej, zdobioną kwiatami lotosu o kolorach wiosny i zimy, uwielbianą przeze mnie, najczęściej używaną, nie tylko do zupy, ręcznie zrobioną, rozbitą i posklejaną sześćdziesiąt dziewięć razy, posiadającą numer sto osiemsety piąty w mojej prywatnej kolekcji ulubionych naczyń, które posiadają kolory tęczy, posiadająca sztuczną inteligencję miskę położyłam na kolanach i odleciałam w kierunku przeciwnym do kierunku kuchni. Po długim i męczącym powrocie do pokoju klapnęłam na krześle. Ostrożnie postawiłam miskę na biurku i chwyciłam Zosię, moją łyżkę. Zawzięcie łapałam kluski jeden po drugim, a zupa sama parowała... Ale coś było nie tak... Nagle krzyknęłam: PRZECIEŻ TU NIE MA ZUPY! ZAPOMNIAŁAM JĄ NALAĆ DO MISKI!!!! Zerwałam sie i przewaliłam pięć razy przez mój przedziurawiony dywan, a następnie wskoczyłam na jednorożca, który sprzedał mi kopniaka w nos, bo skoczyłam na niego nie z tej strony co trzeba, i sprintem poleciałam do kuchni. Tym razem upewniłam się, że miska była pełna. Po powrocie odechciało mi się jedzenia. Odłożyłam swoją łyżkę i poszłam odnieść talerz. Niestety po powrocie zorientowalam się, że dostałam bana. Z załamania podeszłam do okna, wypadłam niechcący, weszłam po schodach do mieszkania i znów podeszłam do okna, tym razem mając pewność, iż nie wypadnę. Nagle usłyszałam grzmot. Z czarnych niebios ujawił mi się dziwny demon, który obdarował mnie mroczną magią. Nauczył mnię strzelać piorunami i panować nad deszczem. Zaprowadził mnie do królestwa znajdującego się w chmurach. Siedziałam na królewskim tronie, który odbiłam od niego z wykorzystaniem faktu, iż poszedł on na emeryture, przez 5 demonicznych lat, czyli 10 dni w ludzkim kalendarzu. Znudziło mnie to, więc posadziłam emeryta na tronie, zeszłam na ziemię i usiadłam przed komputerem. Przemyślałam swoje postępowanie. Jest mi bardzo przykro z tego, że mam bana. Żałuję tego, co narobiłam. Mam nadzieję, że dostanę kolejną szansę, mimo, że było ich już pięć milionów osiemset sześćdziesiąt dziewięć tysięcy trzysta dwadzieścia jeden. Obiecuję, że od teraz gra będzie dla mnie ważniejsza nawet od pomidorówki. Nigdy nie sprivatuje już nikomu całej działki. Z wyrazami szacunku, WikaPL, aka TosterPL, aka GoferPL, aka Wika, aka demon, aka gracz, aka Królewna Królestwa Pomidorowego, aka Tencza, aka Królowa Tenczolandii, aka Tenteges, Wierny rycerz służący od komendy /ban... Co ja robie ze swoim życiem....... ;-; W skrócie: Przepraszam za tabliczki. To wina pomidorówki. Żałuję. Proszę o unbana. ~WikaPL Tutaj taki aniołek, którym będę (się starała zostać) :
  5. 1 punkt
  6. 1 punkt
    Szczerze, to śmieszy mnie Twoje zachowanie rito, pokazujesz jaki jesteś dojrzały. Wolałes mnie na discorda, zwyzywales mnie i przy okazji osoby które mają więcej niż 15 lat ( można się dopatrzeć, że obraziłeś też denka xDD) a teraz próbujesz w sumie nie wiem co zrobić, żałosne zachowanie.
  7. -1 punktów
    ja nie moge arejcz zamknij morde dostan perma w koncu twoj stary nara
  8. -1 punktów
    Pozatym pytalem sie go o dokladna wartosc tego. to mi powiedzial ze to warte okolo 10s bz!
  9. -5 punktów
    Witam, Mam tu ssy jak typek (MagmeN) oszukal Wartosc (houndoomite) Chodzil i mi mowil ze to warte 10s a potem mnie wyzywal od debili! dalem mu 8stakow a potem ukryl wartosc i mowi ze to 1s bz warte! Mam ss tu na dole.
×